„Żyjesz w świecie, nie w internecie”
– takie wiele mówiące hasło znalazłam nie gdzie indziej jak … w internecie
właśnie. Połączenie tych intrygujących słów z tym co kilka dni temu oglądałam w
telewizji na temat uzależnień nastolatków od portali społecznościowych włączyło w mojej głowie sygnał alarmowy. Tym
bardziej, że po krótkim „rachunku sumienia” stwierdziłam, że mi również problem
uzależnienia od internetu nie jest obcy.
Sprawa, jak się okazuje, nie dotyczy
tylko młodzieży. Jednak stopień uzależnienia wydaje się być najwyższy właśnie w
tej grupie. Zwracają na to uwagę również nauczyciele w szkołach. Na zebraniach
rodzice często słyszą o problemach związanych z nadmiernym przywiązaniem do
telefonów podczas lekcji oraz o całonocnych dyskusjach naszych pociech za
pośrednictwem facebooka czy twittera.
Nie chcę wnikać w treści tych rozmów bo to jest osobny problem.
Jeden nastolatek potrafi w internecie
mieć kilkaset znajomych. Z wieloma z tych osób nigdy nie spotkał się w
rzeczywistości. Na facebooku tworzy sobie równoległy do rzeczywistego świat, w
którym wartość człowieka przelicza się na „lajki” czyli polubienia. Dla nich
jest w stanie robić najróżniejsze rzeczy – zamieszczać szokujące zdjęcia lub
kontrowersyjne wypowiedzi. Dzięki temu czuje się kimś ważnym, kimś kim inni się
interesują (może właśnie w braku zainteresowania jest „pies pogrzebany”?) W
skrajnych przypadkach dzieciaki śpią z telefonem w ręku, żeby nie przegapić
żadnego komentarza. Każda awaria sieci równa jest dla nich katastrofie. Z
czasem to wirtualne życie staje się dla nich ważniejsze niż rzeczywiste. I to
jest właśnie przerażające. Trudno wyobrazić sobie świat, w którym dzisiejsi
uczniowie będą musieli zmierzyć się z prawdziwymi dorosłymi problemami.
Czy nie powinniśmy intensywnie myśleć
jak zaradzić problemowi? Co można zrobić, żeby dzieciaki, zamiast prowadzić ciekawe
wirtualne życie, zaczęły równie ciekawie realizować je w „realu”, zauważać
otaczający je świat, szukać zainteresowań? Może to wina nas – dorosłych? Może
przegapiliśmy moment, w którym trzeba było dzieciom pokazać, że świat jest
piękny i ciekawy, a internet ułatwia życie, ale nie powinien być jego treścią?
Tekst opublikowany w Tygodniku Swarzędzkim 23 kwietnia 2015 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz