Postanowiłam
odpocząć nieco od historii Ewy i dla relaksu wrócić do tematu
przedwojennego kina. Zdaje się, że nie wspominałam jeszcze filmów z udziałem
najbardziej znanych batiarów : Szczepka i Tońka (wg Wikipedii – batiar to
gwarowe określenie "człowieka ulicy" lwowskiej). Zaznaczę od razu, że
batiarami to oni byli tylko w ówczesnych mediach. A wszystko zaczęło się w 1933
roku, kiedy po raz pierwszy ze Lwowa poszła w eter audycja radiowa „Wesoła
lwowska fala”. Ponieważ radio było w tym czasie najważniejszym medium a
bohaterowie audycji – świetnymi komikami, ulice polskich miast w każdą
niedzielę o godzinie 21 pustoszały. Dodam, że program miał zasięg
ogólnokrajowy. Najbardziej znane postaci wesołej fali to Szczepko (Kazimierz
Wajda) i Tońko (Henryk Vogelfänger).
Żeby było śmieszniej, w prywatnym życiu panowie nie byli wcale ludźmi
ulicy, a jeden z nich to znany lwowski adwokat. W dodatku ten, który w tym
duecie zawsze grał tego mniej rozgarniętego.
Pozory często mylą.
W tworzeniu swoich postaci panowie posłużyli się zasadą kontrastu, który jest
podstawą umiejętności wywoływania śmiechu - byli duetem mądrali i
naiwniaka.
Zostały nakręcone trzy filmy z ich udziałem, ale jeden („Serce batiara”) uległ
zniszczeniu. Dokładnie nikt nie jest w stanie powiedzieć czy zdążono go
ukończyć przed wrześniem 1939 roku, czy był wtedy jeszcze na etapie montażu.
Faktem jest, że stał się ofiarą wojny i nigdy nie wszedł na ekrany. Wielka
szkoda.
Po raz pierwszy na wielkim ekranie zobaczono Szczepka i Tońka w roku 1936 w
filmie „Będzie lepiej”. Fabuły nie będę opowiadać. Wolę zachęcić do obejrzenia.
W rolach głównych, zaraz po batiarach, wystąpili Loda Niemirzanka i
Aleksander Żabczyński (początkowo, niczym „brzydula”, oszpecony brodą i
okularami). Ważną rolę odegrał też w filmie roczny bobas o jakże wdzięcznym
imieniu: Bajbus. Na zachętę proszę obejrzeć sobie ten kawałek.
Kolejny „lwowski” film „Włóczegi”, powstał w roku
1939. Wątek „romansowy” zagrali w nim Stanisława Stępniówna oraz Zbigniew
Rakowiecki (o Zbyszku mam ochotę napisać oddzielny post).
A tutaj mamy taką krótką instrukcję naprawy radioodbiornika przy pomocy
ciekawych narzędzi:
Z tej komedii pochodzą dwie wspaniałe piosenki: „Dobranoc,
oczka zmruż” oraz ponadczasowe: „Tylko we Lwowie”. Muzykę do obu filmów, jak i
do większości produkcji międzywojennych skomponował oczywiście pan Henryk
Wars
Wielkim atutem obu obrazów jest udział w nich dwóch wielkich aktorów drugiego planu: Antoniego Fertnera oraz Stanisław Sielańskiego. Ale ci dwaj panowie to osobny temat.
Reżyserem wszystkich trzech filmów o batiarach był Michał Waszyński. Wielka szkoda, że wojna przerwała jego karierę w Polsce (po wojnie zamieszkał i pracował we Włoszech). We wrześniu 1939 roku został zesłany na Syberię. W 1941 zaciągnął się do Armii Andersa. Wraz z innym znanym reżyserem lat trzydziestych, Konradem Tomem, utrwalił przemarsz wojska na Bliski Wschód. Będąc członkiem wojskowego zespołu filmowego robił też zdjęcia w czasie bitwy pod Monte Cassino.
Mimo swych okropności, wojna nie przerwała działalności artystycznej Szczepka i Tońka. Trafili przez Rumunię do Francji gdzie wstąpili do Armii Polskiej przy której powstała „Polska Czołówka Teatralna Nr 1”. Bawiąc żołnierzy dosłużyli się stopni podporucznika. Po wojnie, co jest oczywiste, nie wrócili już do Lwowa. Możemy się domyślać, że tęsknota do ukochanego miasta, bez nadziei na jego ujrzenie, była dla nich wielką życiową tragedią.
Wielkim atutem obu obrazów jest udział w nich dwóch wielkich aktorów drugiego planu: Antoniego Fertnera oraz Stanisław Sielańskiego. Ale ci dwaj panowie to osobny temat.
Reżyserem wszystkich trzech filmów o batiarach był Michał Waszyński. Wielka szkoda, że wojna przerwała jego karierę w Polsce (po wojnie zamieszkał i pracował we Włoszech). We wrześniu 1939 roku został zesłany na Syberię. W 1941 zaciągnął się do Armii Andersa. Wraz z innym znanym reżyserem lat trzydziestych, Konradem Tomem, utrwalił przemarsz wojska na Bliski Wschód. Będąc członkiem wojskowego zespołu filmowego robił też zdjęcia w czasie bitwy pod Monte Cassino.
Mimo swych okropności, wojna nie przerwała działalności artystycznej Szczepka i Tońka. Trafili przez Rumunię do Francji gdzie wstąpili do Armii Polskiej przy której powstała „Polska Czołówka Teatralna Nr 1”. Bawiąc żołnierzy dosłużyli się stopni podporucznika. Po wojnie, co jest oczywiste, nie wrócili już do Lwowa. Możemy się domyślać, że tęsknota do ukochanego miasta, bez nadziei na jego ujrzenie, była dla nich wielką życiową tragedią.