piątek, 10 października 2014

narodowa depresja czyli dlaczego nie ma komedii?!

Nie uwierzycie, ale dzisiaj na hasło „a może sobie Kilera obejrzymy” do telewizora zbiegła się cała rodzina. Dawno nie oglądaliśmy niczego razem więc mieliśmy prawdziwe rodzinne święto. Każdy zorganizował co tam miał pod ręka do przegryzienia i zasiedliśmy. I niech mi ktoś wytłumaczy jak to możliwe, żeby znając film niemalże na pamięć, mieć z niego ubaw po pachy? Chyba sobie zrobimy powtórkę z całego Machulskiego.

A przy okazji taka mała refleksja: zdaje się, że przeżywamy jakąś narodową depresję ponieważ za żadne skarby nie mogę sobie przypomnieć dobrej komedii nakręconej w naszym kraju w ostatnich latach. Nie wiem czy w tym roku w ogóle coś z tego gatunku miało swoją premierę. W każdym razie ja nie słyszałam o tym. A ja tak kocham komedie!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz