Wakacje
ostatecznie dobiegły końca zatem mogę się pokusić o małe podsumowanie tegorocznego sezonu
urlopowego. Porównując go do poprzednich można zauważyć różnicę. Brak poczucia
bezpieczeństwa w wielu krajach Europy i
Afryki spowodował, że ludzie niechętnie oddalają się od domu. Nie jest to
reguła, ale media zgodnie donosiły, że część naszych rodaków zrezygnowała z
zagranicznych wyjazdów na rzecz naszego pięknego kraju co spowodowało, że
wybrzeże Bałtyku i polskie góry przeżyły w tym roku najlepszy sezon turystyczny
od wielu lat, a w kolejkach do wielu atrakcji trzeba było stać godzinami.
Okazało się jednak, że turysta za to swojskie poczucie bezpieczeństwa musi
słono zapłacić. Popyt na noclegi, posiłki czy pamiątki spowodował, że usługodawcy
wyśrubowali ceny do poziomu godnego południa Europy. A niekiedy nawet sporo
więcej. Nie wiem czy nad Morzem Śródziemnym są toalety za które trzeba zapłacić
5 złotych od osoby? Zastanawiam się czy
to nasza cecha narodowa czy też ogólnoludzka powoduje, że człowiek nigdy nie ma
dość zysku. Nie wystarczy, że jest komplet gości, popyt na posiłki nie maleje,
a pamiątki „schodzą” jak nigdy. Trzeba jeszcze windować ceny bo turysta zapłaci
i jeszcze podziękuje. Ta sytuacja powoduje, że coraz więcej osób dochodzi do
wniosku, iż wypoczynek za granicą jest cenowo porównywalny , a niekiedy nawet
tańszy niż w Polsce. Owszem, jest kilka krajów, które ludzie raczej starają się
omijać, jednak wiele miejsc nadal chętnie odwiedzamy. Poza tym, że oferują
usługi turystyczne na wysokim poziomie, posiadają jedną zasadniczą cechę, której
w Polsce na próżno szukać – wspaniałą
pogodę przyciągającą miłośników słonecznych kąpieli.
Podsumowując
– powinniśmy się cieszyć, że Polacy coraz więcej swoich pieniędzy zostawiają w
Polsce przy okazji poznając jej uroki. Jednocześnie nie możemy mieć za złe, że
ludzie w poszukiwaniu ciepła i luksusu zapędzają się w coraz dalsze zakątki
świata. Najważniejsze w tym wszystkim jest chyba to, że mamy wybór i powoli
zapominamy o czasach kiedy kierunek wakacyjnych wojaży wyznaczał Fundusz
Wczasów Pracowniczych, a wyjazd do Bułgarii był szczytem marzeń Polaka.
Zatem
sięgajmy naszymi marzeniami coraz wyżej i ciężko pracując lub ucząc się
jesienią, zimą i wiosną planujmy sobie wymarzone przyszłoroczne wakacje, które
w moim przekonaniu mogą być równie fascynujące niezależnie od tego czy chcemy je spędzić w Polsce czy poza nią.